Badania mówią, że dojeżdżamy do pracy średnio 30-40 minut w jedną stronę. To oznacza ponad godzinę w podróży dziennie i aż 250 godzin w ciągu roku. Jakby się tak zastanowić, to całkiem sporo czasu, który przydałoby się produktywnie wykorzystać.
Jeszcze kilka lat temu dojeżdżałam do pracy ponad 40 km w jedną stronę, najczęściej koleją. To dawało 40-50 minut wolnego, który nauczyłam się wykorzystywać najefektywniej, jak potrafię. Bardzo pomagały mi w tym nowoczesne technologie, z komórką i czytnikiem e-booków na czele.
Z czasem czytanie, słuchanie muzyki i przeglądanie Fejsa to było trochę za mało jak na moje umysłowe ADHD. Dzięki temu wymyśliłam, wygrzebałam i podpatrzyłam kilka sposobów na produktywną, ciekawą i rozwijającą codzienną podróż do pracy.
A skoro dotarłeś aż tu w tekście, to na pewno jesteś ciekawy, co tam zmajstrowałam. ;)
1. Zwiększ szanse na sukces
Przydatne aplikacje: Evernote | Wunderlist
Na pewno wiesz, że planowanie dnia, tygodnia, miesiąca pozytywnie wpływa na realizację założonych celów. Po prostu masz większe szanse, żeby osiągnąć sukces. :)
Podobno wielkie umysły planują swój dzień przed śniadaniem, ty możesz do tego wykorzystać podróż autobusem lub autem. Na pomoc przychodzi całe mnóstwo aplikacji do zarządzania dniem. Evernote zsynchronizuje się z twoim komputerem, jeśli zaplanujesz dzień na komórce. Prosty jak barszcz Wunderlist pozwoli ci się podzielić swoją listą z współpracownikami. A jeśli potrzebujesz bardziej skomplikowanych narzędzi, sprawdź koniecznie aż 40 różnych aplikacji do zarządzania zadaniami.
2. Zyskaj czas na naukę języków równy 15 miesiącom zajęć w szkole
» Przydatne aplikacje znajdziesz w tekście: 4 najlepsze aplikacje do nauki języków obcych
Okej, to najpierw trochę matmy. Nie jestem w tym najlepsza, więc musisz mi wybaczyć. No to tak:
Średnio lekcje w szkołach językowych trwają około dwóch godzin. Daje to 125 zajęcia (250 dodatkowych godzin podzielone przez czas trwania zajęć) w ciągu roku. Jako, że najczęściej lekcje odbywają się dwa razy w tygodniu, w miesiącu będziemy mieć ich około 8. Co, jak łatwo policzyłeś, daje plus-minus 15 miesięcy nauki.
To oczywiście duże uproszczenie, bo zakłada, że dojeżdżasz do pracy zawsze 40 minut w jedną stronę i że w tym czasie skupiasz się wyłącznie na pracy z językiem. Mimo to chyba daje do myślenia, prawda?
Tym bardziej, że samodzielna nauka ze wsparciem aplikacji to jedna z najlepszych zalet posiadania smartfona. :) Szerzej pisałam o nich w tekście Czy warto uczyć się języków z aplikacji mobilnych?
Tu krótko wspomnę tylko o zaletach: aplikacje mobilne są multimedialne, podają wiedzę w małych porcjach (w sam raz do autobusu!), uczą konkretnego słownictwa i zachęcają do powracania nagrodami i achievementami. Co więcej, wiele z nich oferuje sporo wiedzy zupełnie za darmo.
Jeśli zaczniesz już teraz, do wakacji będziesz znał podstawy wymarzonego języka i dużo łatwiej dogadasz się na urlopie. Chyba warto, nie?
3. Przesłuchaj 83 odcinków podcastów i słuchowisk
Przydatne aplikacje: TED | Podcasty (Apple) | Audioteka
I znów wyliczenia na sam początek:
Średnio podcast trwa około 3 godzin (a przynajmniej tyle trwają podcasty growe) więc 250 godzin wystarcza na przesłuchanie aż 83 z nich. Albo 250 podcastów o normalnej długości. ;)
Podcasty to internetowe słuchowiska w odcinkach na dany temat, najczęściej o strukturze luźniejszej niż tradycyjne radio. Ja najchętniej słucham tych traktujących o grach, popkulturze i marketingu, ale w sieci znajdziesz podcasty o dowolnej dziedzinie życia, w dowolnym języku. Możesz też na początek zacząć od mojego podcastu.
A jeśli nie jesteś przekonany do takiej formy spędzania czasu, to równie dobrą opcją jest poszerzanie wiedzy dzięki TEDom albo youtubowym nagraniom z branżowych konferencji. Youtube to w ogóle ogromna baza wiedzy, a nie tylko dziwnych dram letspleyerów i czelendży.
No chyba, że chcesz się naprawdę zrelaksować, wtedy zostają audiobooki. Szczególnie w opcji słuchowiskowej, czyli czytanej przez aktorów, z dźwiękami i efektami specjalnymi. Pamiętam, jak Narrenturm Sapkowskiego w takiej wersji towarzyszył mi przez kilka miesięcy podróży na studia podyplomowe.
Każdą z tych rzeczy będziesz cenić tym mocniej, jeśli jeździsz autem do pracy i nie lubisz ciszy w aucie. Tak jak ja. :)
4. Przeczytaj 70 książek
Przydatne aplikacje: Aplikacje do czytania ebooków na smartfonie
Wyliczenia? Proszę bardzo.
Przyjmuje się, że przeciętnie człowiek czyta 250-300 słów na minutę. Prawie tyle samo ma jedna strona książki (a dokładniej nieco więcej, ale już nie zawracajmy sobie głowy szczegółami), co daje nam ok 15000 stron w ciągu roku (250 godzin x 60). Przeciętnie książka ma ok 64.000 słów / 213 stron, co oznacza że jeżdżąc komunikacją miejską średnio 30 minut dziennie w jedną stronę przeczytamy w tym czasie 70 niezbyt długich książek.
Najlepsze w tym wszystkim jest to, że nie musisz tych 70 książek ze sobą dźwigać. Możesz użyć aplikacji czy skorzystać z czytnika. Wiele książek w formie elektronicznej znajdziesz też za darmo w sieci, cała operacja nie uszczupli więc specjalnie twojego portfela.
Oczywiście nie musisz się ograniczać wyłącznie do tradycyjnego czytania. Aplikacje takie jak Blinkist pozwolą ci przeczytać albo przesłuchać… streszczenia książek. Przydatne szczególnie w przypadku pozycji biznesowych. Pamiętaj też, że zawsze możesz w tym czasie wyczyścić swojego Pocketa, przeczytać zaległe teksty na Medium albo na ulubionych blogach (np. dzięki aplikacji Feedly).
5. Popraw zdrowie swojego mózgu dzięki medytacji
Aplikacje: Headspace | Personal zen
Tym razem nie będzie wyliczeń, będą za to badania, które mówią że medytacja bardzo pozytywnie wpływa na nasz mózg. U długotrwale medytujących mózg mocno się zmienia – fizycznie! Poprawia się chociażby empatia czy odporność na stres.
Dobra wiadomość jest taka, że nie musisz przebierać się w zwiewne lniane szaty, siadać na środku autobusu w pozycji kwiatu lotosu i powtarzać na głos mantry, bo… medytować pomogą ci aplikacje.
Pomedytować, a raczej zrelaksować się lub poćwiczyć uważność. W tym ostatnim bezkonkurencyjny jest Headspace, o którym zresztą już wspominałam w innym miejscu. Oprócz standardowych sesji guided meditation znajdziesz tam też takie przygotowane specjalnie dla ludzi jeżdżących do pracy komunikacją miejską czy samochodem. Wprawdzie aplikacja jest płatna, ale 10 pierwszych lekcji dostajesz za darmo. Kto wie, może spodoba ci się na tyle, że w nią zainwestujesz?
6. Ćwicz, by wzmocnić ciało i kondycję
Masz aż 250 godzin w ciągu roku do wykorzystania na aktywność fizyczną! Co więcej, możesz ćwiczyć nawet, jeśli jeździsz do pracy komunikacją miejską!
Najprościej oczywiście zamienić dojazd do pracy ruchem – spacerem, podróżą rowerem, czymkolwiek co pozwoli ci się więcej poruszać. Dobrym rozwiązaniem jest też zaparkowanie nieco dalej od pracy, żeby pokonać część drogi pieszo.
Jeśli jednak skazany jesteś na komunikację miejską i chciałbyś spróbować powalczyć o własne zdrowie, możesz na przykład wykonywać ćwiczenia rozciągające. W internecie znajdziesz sporo pomysłów, jak rozciągać mięśnie, wykonywać proste ćwiczenia fizyczne, a nawet… jogę!
A ty jaki masz sposób, by efektywnie wykorzystać czas spędzony na dojazdach do pracy? Podziel się w komentarzach!
Może dodam od siebie taki maciupki lifehack dotyczący podcastów – otóż nie słucham ich w normalnym tempie, a przyspieszonym, czasem nawet do 1.3. Też nie jestem wybitną jednostką z matmy, więc pozwolę sobie uogólnić, że daje to zawsze te kilka „ekstra” minut ;-)
Zawsze się zastanawiałam, czy to jest dobry pomysł. Fajnie się tak słucha? Nie jest za szybko? :) Bo chętnie przetestuję. :D
Trzeba odpowiednio dawkować :D Do niektórych pasuje 1.3, bo są spore pauzy, ale do większości zazwyczaj 1.2 jest spoko ;-) warto spróbować, idzie przywyknąć :)
Będę! :D
Ostatnimi czasy regularnie jeżdżę do Warszawy – około 3 godziny ww jedną stronę. Słucham w tym czasie podcastów z BBC i szkolę język. Gorąco polecam :)
To ja tylko przy okazji polecam do podcastów aplikację PocketCast. Zdecydowałem się na nią bo jest synchronizacja pomiędzy wszystkimi urządzeniami (jeśli dopłacimy jakieś grosze to też na PC). Dla mnie to ogromna wygoda. Słucham podcastu na telefonie na spacerze z psami, wracam i na komputerze mogę kontynuować dalej :)
Mam dokładnie to samo – do pracy 30-40 minut pociągiem. Obecnie (czasy epidemii) udało mi się przejść na pracę zdalną. Po cichu liczę, że ta opcja na dłużej przyjmie się w firmie. A co do wykorzystywania czasu w trakcie dojazdów – na poszedłem właśnie w edukację. A że jestem fanem szachów oraz finansów, to skoncentrowałem się głównie na poszerzaniu wiedzy z tych zakresów (podcasty, filmy na YT). Warto dobrze zarządzać zarówno swoim czasem, jak i finansami osobistymi. Chociaż czasem, przyznaję, były momenty, że w czasie podróży pociągiem do pracy ucinałem sobie drzemkę – choć tu można to nieco podciągnąć pod punkt 5, toż drzemka to też korzyść dla mózgu ;). Przy okazji pozwolę sobie podzielić się swoimi metodami na zarządzanie – nie w kwestii czasu, a pieniędzy: https://sposobnafinanse.pl/jak-zaoszczedzic-na-dojazdach-do-pracy/ . Pozdrawiam wszystkich dojeżdżających!