Cześć.
Na początku był fanpejdż. „Life Geek”, stworzony z różnych powodów (ale na pewno nie z chęci posiadania bloga), rozwinął się już całkiem mocno i obecnie jest silną, ponad 1.500 społecznością nerdów maści wszelakiej. Jest fajnie, bez spiny i na luzie.
A w międzyczasie urosły tematy. Takie tematy przez duże „T”, które jakoś do fan page nie pasują, a kuszą i nęcą. Dlatego, niniejszym, powstaje ten blog.
Słowo „blog” użyte jest tu świadomie. Nie będzie tu najnowszych newsów na nerd tematy, nie będzie pogoni za nowinkami. Będą tylko i wyłącznie komentarze, recenzje, opinie. Takie, które w mojej opinii do bloga przystają i które wpisują się w szeroką definicję geeka jako takiego, czyli „osoby szczególnie zainteresowanej jakimś tematem” (tak, uwielbiam gotować i tak, takie tematy też mogą się tu znaleźć).
No dobrze, czas na konkrety.
O czym będzie LifeGeek.pl? O geek-kulturze w bardzo pop-wydaniu, czyli o: filmach, grach (niekoniecznie komputerowych), książkach, elektronice, komputerach, nauce, lifehackingu i wszystkim, co jest częścią tego, czym zajmuję się na co dzień.
Czego nie będzie:
- pop-kulturowej analizy wszechświata, którą genialnie ogarnia Geekozaur
- dużej ilości technologii z domieszką designu, bo od tego jest Zombie Samurai
- milionów recenzji filmów s-f i książek fantasy, bo w internetach znajdziesz tego na tony
- smutnego pipczenia dla 14-latek o tym, jaki świat jest zły (od tego są drugie tony internetów)
Także od dziś widujemy się w dwóch miejscach – bardziej osobistym, strasznie subiektywnym LifeGeek.pl i rozrywkowym LifeGeek na FB.
Choose your path! ;)
No i git majonez, mam kolejnego bloga do czytania :) Niech Moc będzie z Tobą!
Geekozaur przesyła: <3 <3 <3
łączmy się