Nadmierne używanie mediów społecznościowych jest plagą. Bezwiednie scrollujemy Facebooka, wrzucamy selfiaki i plotkujemy na Messengerze. To przy okazji jedna z najczęstszych wymówek by nie robić rzeczy, do których się zobowiązaliśmy!
Jak ograniczyć social media, by nie przeszkadzały w codziennych obowiązkach, a jednocześnie nie odcinać ich w ogóle? Jak zwykle na Life Geek garść tipów i aplikacji w tym temacie. Praktyczne, sprawdzone i bez ściemy.
Ten tekst jest częścią miesiąca tematycznego dotyczącego skupienia. Zachęcam też do odwiedzania lifegeekowego instagrama, gdzie pojawią się użyteczne anty-rozproszeniowe lifehacki.
Dlaczego social media nas rozpraszają?
Media społecznościowe nieprzypadkowo są tak wciągające i uzależniające. Nie chodzi wyłącznie o to, że chcemy wiedzieć, co u naszych znajomych, ale raczej o to, że social media zaprojektowane są tak, byśmy spędzali w nich jak najwięcej czasu.
Tristan Harris, Google’s Design Ethist, zajmujący się etyką projektowania aplikacji, w swoim artykule How Technology is Hijacking Your Mind — from a Magician and Google Design Ethicist wypisał 10 brudnych sztuczek, które stosują twórcy mediów społecznościowych, by nas do nich przekonać:
- Jeśli kontrolujesz menu, kontrolujesz wybory – co oznacza tylko tyle, że nawet jeśli mamy do wyboru więcej opcji, decydujemy się tylko na obejrzenie tego, co znajdziemy w menu. Menu niekoniecznie musi być rozumiane dosłownie. Twoim menu w telefonie jest np. lista wszystkich powiadomień, które spłynęły do ciebie przez noc – zamiast włączyć coś, co naprawdę cię interesuje (albo zostawić telefon w spokoju), klikasz w konkretne powiadomienia o komentarzach czy lajkach;
- Social media są jak jednoręki bandyda – za każdym razem, gdy na nie wchodzisz, otrzymujesz nieznaną ci, losową (dla ciebie, bo nie wiesz jak dokładnie działa algorytm) dawkę statusów, co powoduje efekt podobny do tego, co dzieje się w głowie jeśli uprawiasz hazard. I jest tak samo uzależniające;
- Social media wzmacniają nasze FOMO / FOMSI – FOMO (czyli fear of missing out) lub FOMSI (czyli fear of missing something important) – to dwa bardzo podobne stany, w których czujemy że ciągle musimy być na bieżąco. Aplikacje wzmacniają to poczucie, często serwując nam treści typu „Gdy cię nie było…”, a my sami kompulsywnie wręcz sprawdzamy newslettery, Insta Stories czy statusy na Twitterze, by na pewno nic nie przegapić.
- Szukanie społecznej aprobaty – media społecznościowe to nic innego, jak szukanie aprobaty. Ile osób skomentuje mój wpis? Ile osób polajkuje mój status? Dokładnie z tego powodu Facebook zawsze i wszystkim wyświetli zmianę twojego profilowego, bo wie, że to moment w którym tego poklasku szukasz najmocniej.
- Zasada wzajemności – jeśli ty coś napiszesz, ja ci odpowiem. Jeśli ty zaprosisz mnie do znajomych, ja przyjmę zaproszenie. Jeśli zaczniesz mnie obserwować, ja zrobię to samo. To jedna z podstawowych zasad tworzenia połączeń w social media (a im więcej połączeń, tym większa szansa, że zostaniesz na Facebooku czy Instagramie), dlatego portale społecznościowe wzmacniają ją, np. sugerując nam nowe osoby do zaprzyjaźnienia się.
- Autoplay i niekończący się feed – jeśli coś nie ma końca, szansa że zostaniemy w tym mejscu dłużej jest o wiele większa. To dlatego Youtube ma swój autoplay, a my nie jesteśmy w stanie dotrzeć do „krańca internetu” scrollując FB czy Instagrama.
- Powiadomienia aka ciągłe przerywanie – żadne z popularnych serwisów społecznościowych nie stosuje zasady tzw. „respectful delivery”, czyli dostarczania treści wtedy, kiedy tego chcemy. A to dlatego, że wiedzą, że ciągłe przeszkadzanie nam (np powiadomieniami) jest dużo skuteczniejsze.
- Łączenie ich powodów z naszymi powodami – podstawowym celem twórców aplikacji społecznościowych jest to, by spędzać w nich jak najwięcej czasu. Im więcej czasu w nich jesteś, tym większa ekspozycja np. na reklamę. To dlatego żadna z dodatkowych funkcji nie jest łatwo dostępna – chodzi o to, by jak najdłużej zatrzymać oko na feedzie / tablicy (patrz punkt 6) i nie wychodzić z aplikacji zbyt szybko.
- Trudne wybory – spróbuj kiedyś zawiesić konto na Facebooku – zobaczysz, jaka to orka na ugorze. Od znalezienia linka do niekończących się potwierdzeń (a czy na pewno?). W ten sposób utrudnia się nam zakończenie relacji z aplikacją czy social medium.
- Strategia „Noga w drzwiach” – przyjrzyj się kiedyś temu, jak zbudowane są przyciski w portalach społecznościowych – żaden wprost nie powie ci np. ile czasu spędzisz na przeglądaniu najnowszych wpisów czy Insta Stories albo – jeśli masz wypełnić ankietę – jak długo ci to zajmie. A to właśnie dlatego, że jeśli poznałbyś prawdziwy koszt takiego działania, byłbyś mniej chętny do jego wykonania.
Jak ograniczyć social media?
Znając brudne sztuczki twórców mediów społecznościowych, możesz dużo uważniej podchodzić do tego, jak działasz w social mediach, a przede wszystkim zacząć je aktywnie zwalczać. Oto najskuteczniejsze sposoby na to, by ograniczyć social media.
1. Wyłącz powiadomienia
Chcesz zamienić ciągłe przerywanie na własne „respectful delivery”? Uporaj się z powiadomieniami w telefonie i przeglądarce! Jak skonfigurować telefon, by utrudnić sobie prokrastynację pisałam w tym tekście, z kolei jak wyłączyć powiadomienia w Chrome, Firefoxie i Operze tutaj.
2. Uporządkuj Facebooka
Poświęcam Facebookowi osobny podpunkt, ponieważ ma on szczególne miejsce w serduszku prokrastynatorów, ze względu na najbardziej rozbudowane funkcje z wszystkich najpopularniejszych mediów społecznościowych.
Na Facebooku warto zrobić kilka rzeczy:
- Pozbądź się zbędnych fan page – usuń wszystkie fanpejdże, których posty średnio cię interesują. Masz dwie opcje – jedna, dla wytrwałych, to sukcesywne usuwanie fan page, które pojawiają ci się na tablicy. Widzisz post ze strony, która średnio cię interesuje? Klikasz na fan page i usuwasz go z ulubionych.
- Ogranicz powiadomienia z grup – obecnie to miejsca, w których zatrzymujemy się na dłużej, a intensywna dyskusja na ulubionej grupie może skutecznie zaspamować nas powiadomieniami. Natomiast sam Facebook oferuje opcję zmniejszenia intensywności kontaktu z grupami poprzez specjalne ustawienia. Warto powyłączać te powiadomienia, które cię nie interesują, albo przynajmniej przełączyć się na pokazywanie niektórych treści.

- Wycisz albo usuń ze znajomych ludzi, z którymi nie utrzymujesz kontaktu – na początku istnienia FB w Polsce wszyscy traktowali go trochę jak Naszą Klasę – musiałeś mieć w znajomych wszystkich z podstawówki, liceum i studiów, nawet jeśli nie utrzymywałeś z nimi kontaktu. Tymczasem mniejsza liczba znajomych to po pierwsze większa szansa, że nie przeoczysz wiadomości od tych, którzy są naprawdę ważni, a po drugie – mniej treści na wallu!
- Wyłącz walla całkowicie – dla szczególnie opornych opcja wyłączenia aktualności w ramach wtyczki do Chrome. Możesz skorzystać na przykład z News Feed Eradicator, który zamienia aktualności na inspirujący cytat. Nie jest to oczywiście permanentne i jest bezpieczne – w sam raz np. do pracy!

3. Uporządkuj Instagrama
Instagram wyrasta na poważnego konkurenta Facebooka, jeśli chodzi o nasze skupienie, dlatego warto się zając nim jak najszybciej!
Jak to zrobić?
- Usuń profile, które cię nie interesują – podobnie jak przy FB, możesz po prostu przestać obserwować dany profil na jego stronie lub skorzystać z aplikacji Cleaner for Instagram, która pokaże ci, kto cię nie obserwuje albo na przykład nie jest już aktywny (za podesłanie aplikacji dziękuję Mateuszowi!)
- Wycisz Insta Stories – Insta Stories to prawdziwa kokaina dla fanów social media, dlatego warto wyciszyć te osoby, które nie są interesujące (lub są interesujące aż za bardzo ;)). Aby wyciszyć stories, przytrzymaj zdjęcie profilowe osoby, której relację chcesz wyciszyć i kliknij „Wycisz relację”
4. Usuń aplikacje z telefonu
Po prostu. Utrudnij sobie socialmediową prokrastynację przez usunięcie aplikacji do Facebooka, Twittera czy Instagrama. Zacznij używać tylko wersji przeglądarkowej, najlepiej za każdym razem wpisując od nowa hasło. Zobaczysz, że kiedy korzystanie z mediów społecznościowych stanie się bardziej uciążliwe, rzadziej będziesz z nich korzystać.
5. Mniej postuj!
W mediach społecznościowych albo bezwiednie scrollujesz, żeby zobaczyć nowe informacje, albo wdajesz się w dyskusję, albo czekasz na lajki i share’y swoich postów (patrz zasada wzajemności).
Nawet jeśli pousuwasz wszystkie możliwe powiadomienia z telefonu i przeglądarki, nadal będziesz chciał zaglądać na profil żeby zobaczyć, czy nie pojawił się ciekawy komentarz, albo ile serduszek zdobyło zdjęcie twojego psa.
Wrzucanie posta 3 minuty przed rozpoczęciem roboty TO TEŻ PROKRASTYNACJA! Nie chcesz odrywać się od roboty i sprawdzać socialek? Pisz mniej! Nie wrzucaj tylu zdjęć, nie share’uj każdego linka, nie wdawaj się w każdą dyskusję.
6. Prokrastynuj w social media

Moja ulubiona rada, bo pokonuje prokrastynację prokrastynacją. ;D Wczuj się w samego siebie (cudowna rada, wiem) i po prostu… odkładaj na później rzeczy „do zrobienia” w social media.
Znalazłeś świetny artykuł lub post na Fejsie? Zapisz go, klikając w menu w prawym górnym rogu i wybierając opcję „Zapisz post”. Wrócisz do niego później klikając w link z bocznego menu.
Kolega wysłał ci filmik na YT? Wejdź na niego i kliknij opcję „Zapisz”, a potem wróć i obejrzyj w wolnym czasie.
W zasadzie każde medium społecznościowe ma opcję powrotu do treści za jakiś czas – w ostateczności możesz nawet linki zebrać w notatniku. Kiedy będziesz mieć więcej czasu, po prostu zrób sobie godzinkę lub dwie na nieskrępowane marnowanie czasu na socialkach.
7. Zacznij agregować newsy, zamiast je scrollować
Media społecznościowe często służą jako agregator newsów. Wchodzisz, żeby dowiedzieć się „co tam nowego w świecie” i zostajesz oglądając zdjęcia kotków i śmieszne filmiki.
Jeśli korzystasz z social media żeby czytać aktualności, możesz zamienić facebookowego walla na aplikacje agregujące newsy. Najprościej chyba skorzystać z Google News (dostępne zarówno przez przeglądarkę, jak i jako aplikacja mobilna). Serwis Google dobiera najpopularniejsze newsy w kilku kategoriach, ale można też ustawić go według własnych preferencji.

8. Skorzystaj z wtyczki StayFocusd
Mogłabym powiedzieć „skorzystaj z wtyczek blokujących dostęp do social media”, ale prawda jest taka, że StayFocusd jest najbardziej hardcorowa i będzie ostatnią deską ratunku dla naprawdę opornych. Dzięki StayFocusd możesz zablokować wszystkie witryny, wybrane witryny albo na przykład social media na dowolną ilość czasu. Ma ogrom możliwości i jedną cudowną zaletę – NIE DA się łatwo odblokować stron, do których dostęp sobie utrudniłeś.

9. Monitoruj korzystanie z social media
Prawie każde social medium ma teraz opcję kontrolowania czasu tam spędzonego. Korzystaj z niej! Więcej na ten temat znajdziesz w tym wpisie. Możesz też skorzystać z mojego ulubionego narzędzia do kontrolowania czasu pracy, czyli wtyczki / aplikacji Rescue Time.
I jak ci się podoba takie podejście do social media? Zapewniam, że w połączeniu z poradami dotyczącymi ograniczania smartfona zrobi się z tego prawdziwe, mocne combo, które poprawi twoją produktywność jak mało co! Daj znać, czy porady jak ograniczyć social media ci się przydały!
Ja wyedytowałem plik hosts i zablokowałem sobie social media na komputerze w domu i w pracy. Dotykam FB i Twittera tylko przez telefon. Dzięki temu dużo newsów przecieka mi między palcami i odechciewa mi się brać udział w dyskusjach. Czasem pościk, ale też dyscyplina twarda.
Jestem tak cudownym leniem, że ostatnio zauważyłam, że nie sprawdzam telefonu, jeżeli leży ekranem do dołu… Serio, nie chce mi się go obracać, dzięki czemu powstrzymuję odruch sprawdzania go co pewien czas.
Inną moją metodą jest zrobienie sobie facebooka nudnego. Obserwuję tylko czterech odpowiednio interesujących znajomych i kilka stron, powiadomienia ze wszystkich grup wyłączone, w praktyce wychodzi tak, że kiedy bardzo nie chce mi się pracować, zerkam na fb, gdzie ciągle jest to samo, więc to też zaczyna mnie nudzić, i z nudów biorę się do pracy. Na razie nie biorę się za blokowanie aplikacji, bo jestem pewna, że tego nie ogarnę i nie będę umiała odblokować, a moi znajomi umrą z uciechy, gdy przyjdę do nich po pomoc. Oszczędzę tego światu…