Jestem umiarkowanym audiofilem. To znaczy nie, wróć! Wcale nie jestem audiofilem, ale od kiedy kupiłam po raz pierwszy Sennheisery zamiast słuchawek z tektury, wiem co to znaczy dobry dźwięk. Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy, skończyły się też (w jednym czasie!) wszystkie moje słuchawki. Od tego czasu borykam się z bardzo trudnym problemem, jakim są idealne słuchawki.

A w zasadzie się nie borykam. Wy borykacie się razem ze mną. Bo od czego się ma czytelnikow, jak nie od pomagania w potrzebie? ;)

4250216313_c7b1579c34

Jakie słuchawki wybrać?

Mimo, że z tym moim geekostwem muzycznym specjalnego szału nie ma, to mam konkretne wymagania jeśli chodzi o słuchawki i kilka typów „na oku”. Oto one (wymagania, typy przyjdą później ;)).

Szukam słuchawek:

  • nausznych
  • półotwartych – czyli nie mocno wygłuszonych, ale i nie przesadnie przepuszczających dźwięki
  •  do maksymalnie 500 zł (jest to kwota tzw. maksymalna-maksymalna, czyli bliżej 400 zł, niż 500 – mam na oku kilka słuchawek za 600 zł, ale to jakby z armaty strzelać do wróbli – mój sprzęt i tak takiego cuda nie uciągnie)
  • do pracy. Nie będę w nich grać, nie będę nasłuchiwać kosmitów ani dyrygować orkiestrą. Mają dobrze grać tam, gdzie spędzam 3/4 mojego dnia – w pracy.

I teraz najtrudniejsze, czyli dźwięk. Wiem, że pisanie o dźwiękach jest jak tańczenie o architekturze, więc wybaczcie że język nie jest tak giętki by ująć, co pomyśli głowa. ;) Jeśli chodzi więc o to, co ma się wydobywać ze słuchawek to, chcę aby było:

  • basy – nieprzesterowane, raczej naturalne, ewentualnie delikatnie pogłębione. Słuchawkom z basami o głębokości tunelu do Chin dziękujemy.
  • średnica – tu zdecydowanie dobre, mocne środki, wyraźne wokale, ale też bez przesady
  • góra – na górze zależy mi najmniej, wysokie tony powinny być czyste, ale nie dominujące całość
  • czyli w skrócie – słuchawki grające „technicznie/studyjnie”, a więc z perfekcyjnie odwzorowanym dźwiękiem to nic dla mnie, wolę lekką nutkę dekadencji ;)
  • zależy mi też na dobrej przestrzeni (stąd np. kompletnie odpadają słuchawki zamknięte, które grają jakby „do głowy”)

Ufff…. Jeśli nie masz pojęcia, co do tej pory napisałam – nie ma problemu, zostaw po prostu w komentarzu info jakie słuchawek używasz, albo po prostu razem ze mną wybierz te które będą najładniejsze.

A jeśli jesteś audiofilem, to – HALP!

Poniżej kilka typów, uzbieranych w czasie kilkugodzinnych, żmudnych poszukiwań w sieci.

Słuchawki do 500 zł – moje typy

 Superlux 668 HD [150-200 zł]

Sluchawki-Superlux-HD668b_Superlux,images_big,27,4710423849747

Moje typy słuchawek do 500 zł otwierają… słuchawki do 200 zł. ;) Wszystko dlatego, że Superluxy są naprawdę zachwalane przez audiofilów – mimo bardzo niskiej ceny mają „bebechy”, które jakością dorównują wielu słuchawkom za kilka stówek.

Na plus: półotwarte, design, przestrzenne, cena
Na minus: mało wyraźne basy, wyraźna góra
Neutralnie: wysokie środki (może być, ale nie ma szału)

 

AKG 242HD [460-480 zł]

2866.10435

Bardzo uniwersalne słuchawki z wyraźnym midbasem, niezłym środkiem i górą oraz świetną przestrzenią. Dobrze wykonane, pięknie wyglądające (!), podobno wiele sprzętów jest je w stanie uciągnąć.

Na plus: design, przestrzeń, basy, wygoda
Na minus: cena (mogłyby być tańsze ;)), podobno potrzebują dobrego źródła dźwięku (nie wiem czy uświadczę)

Sennheiser HD 380 Pro [480 – 530 zł]

1263038131

Sennheisery, choć mam do nich duży sentyment, są dość dyskusyjną marką. Mimo to „trzysetki” przypadły mi do gustu czystym dźwiękiem, niezbyt mocną górą, za to niezłym basem i bardzo dobrym środkiem – dokładnie tak, jak oczekuję.

Na plus: środek, bycie Sennheiserem ;), basy
Na minus: zamknięte, design (nie ma szału)
Neutralnie: cena (trochę przekracza 500 zł w niektórych sklepach)

To moje typy, ale jestem otwarta na każde inne. Wyjątek – nie basowe, raczej nie zamknięte (chociaż, jak widzicie, można mnie przekonać ;)) – po prostu takie, w których dźwięku zakocham się od pierwszego wejrzenia!

Pomożecie? Znajdziecie ze mną dobre słuchawki do 500 zł? ;)

UPDATE: Ostatecznie życie zdecydowało za mnie i w ramach upominku w pracy dostałam bezprzewodowe Philipsy. Jak się sprawują i czy są warte uwagi, możecie zobaczyć tutaj:

→ Czytaj też: Dobre słuchawki do pracy + BONUS

Zdjęcie Flickr / sophielovescute