Zgodnie z obietnicą stawiam pierwsze, nieśmiałe jeszcze kroki w zagadnieniach związanych ze smart life. Smart life to, jak pisałam całkiem niedawno, upraszczanie i podnoszenie jakości życia dzięki wykorzystaniu nowoczesnych technologii.
Zacznę od tematu z technologiami niezwiązanego, ale stanowiącego dobry początek do cyklu wpisów na ten temat. Chodzi mianowicie o dość modny ostatnio temat „zaśmieconego umysłu” czy wręcz „zaśmieconego życia” – stanu, który będziemy się starali wspólnie pokonywać w ramach cyklu wpisów o smart life.
O co chodzi?
Chodzi o niezbyt zgrabne tłumaczenie terminu „clutter” albo „cluttered life”. To permanentny stan przeładowania naszego umysłu: informacjami, obowiązkami, przekonaniami. Żyjemy w ciągłego dostępu do informacji, rzadko umiemy je przetwarzać i organizować, co wywołuje obniżenie sprawności umysłowej, często też permanentny stres i brak motywacji.
Co ciekawe, badacze zajmujący się tym zjawiskiem wskazują, że na naszą higienę umysłową wpływa nie tylko nadmiar obowiązków i brak organizacji, ale też… przestrzeń, w jakiej żyjemy.
Badania amerykańskiego stowarzyszenia SAGE dowiodły, że sposób, w jaki rozmawiamy o naszym domu (jakich słów używamy i w jakim tonie się wypowiadamy) wprost zależy od tego, czy czujemy się w nim dobrze, czy może przebywanie w nim nas stresuje. To zaś z kolei wpływa na produkcję kortyzolu, czyli hormonu stresu. Im gorzej wygląda nasze mieszkanie, tym my sami gorzej się czujemy. Clutter / bałagan umysłowy to również wina tego, czym otaczamy się na codzień!
Jak walczyć z bałaganem?
Nie bój się, to nie będzie poradnik układania skarpetek i porządkowania książek kolorami ich okładek. Z chaosem można walczyć na wiele różnych sposobów. Jeśli takie „odgruzowywanie” i „porządkowanie” kojarzy ci się z minimalizmem, to właściwie masz trochę racji.
Znów w tym miejscu przytoczę badania naukowe, które mówią że minimalizm sprzyja lepszej koncentracji, kojarzeniu faktów, a także motywacji. Po prostu nasz mózg lepiej działa w poukładanych przestrzeniach. Podobnie jest z każdym aspektem życia. Poukładane obowiązki, spotkania, lepsza organizacja życia – to wszystko pozwala zmniejszyć clutter, działać lepiej i efektywniej.
Moim najulubieńszym sposobem na poradzenie się z tym wszystkim jest zaopatrzenie się w prawdziwy arsenał… aplikacji mobilnych.
- są multimedialne / interaktywne – to coś więcej, niż tylko zapisanie na kartce papieru listy „to do”. Różnorodne funkcje pozwalają lepiej planować, organizować, a także pamiętać o rzeczach do zrobienia.
- można współdzielić je z innymi – nie wiem jak tobie, ale mnie wspólne radzenie sobie z problemami motywuje. Wspólne plany, zagrzewanie się do pracy czy nawet odrobina rywalizacji – to wszystko znajdziesz właśnie w aplikacjach!
- często o sobie przypominają – o ile w grach wyłączam powiadomienia push na telefon, o tyle w aplikacjach, które mają mi w czymś pomóc – nigdy! Pushe motywują mnie do działania i nie pozwalają zapomnieć o najważniejszym.
- są dostępne z dowolnego urządzenia – nie zawsze, ale często. Zaczynam listę zakupów na telefonie, kończę na komputerze, w międzyczasie uzupełnia je mój partner, który dopisuje to, czego zapomniałam.
- czasem są płatne – tak, to jest zaleta! Wydanie pieniędzy na aplikację może zmotywować do częstszego jej używania, a i jakość programu premium będzie wyższa.
Jeśli interesuje cię temat smart life i dobrego wykorzystania technologii, koniecznie sprawdź ebook Pokonaj chaos, czyli jak uprościć życie dzięki technologii przygotowany wspólnie z Billenium, twórcą aplikacji Bilo.
Fajnie gdyby pojawiły się też informacje z jakich aplikacji sama korzystasz i w jaki sposób – taki how to dający konkretny przykład co i jak może być inspiracją dla ozdób które nie miały z czymś takim do czynienia, albo nie były przekonane do takich aplikacji. Sam jak zaczynałem przygodę z to-do używałem tylko iPhonowych zadań, a teraz Wunderlist, Listonic współdzielony z żoną, OneNote i OneDrive, a także kilka oddziełnych kalendarzy w aplikacji Kalendarz na iPhonie, z czego 1 wspólny z żoną.
To w następnych odcinkach. :)
Właśnie ja też jestem ciekawa aplikacji, które mają nam pomóc w organizacji :)